28 czerwca 2012

Włosomaniactwo

O tym, jak ogarnęło mnie pragnienie-posiadania pięknych włosów

Od marca, weszłam w chęć posiadania długich, gestych wlosów, cały czas, wypadały mi garsciami, aż do czasu, gdy zaczelam czytac, jak naprawde powinnam dbac o moje moherki!  To bylo, jak Eureka!;p
Zakupiłam polecane suplementy i wcierki, zaczęłam działać z pokrzywą i olejowaniem.
W grudniu ścięłam moje dość długie włoski, na boba ( oj ja niemądra!) I od tego czasu,zaczęło się moje zapuszczanie.
27.02-moje włoski mierzyły 36cm najdłuższe 29cm-tył 
10.04-                                38cm                 31,5cm
10.05-                                40cm                 33cm
20.06-                                41,5cm              34,5cm

Zakończyłam kurację pokrzywą, zrobiłam też przerwę we wcierkach, moje włosy prezentują się następująco





 te baby hair, to po wcierkach:) nigdy nie mialam, tak duzo malych włosków:)






Mam 5 centymetrowy odrost. Na moich końcówkach, jest mnóstwo rożnych kolorów farb, są bardzo cienkie,rozdwojone i przesuszone, mam nawet fotke, jak cienkie wloski mam na koncach,a o ile grubsze u nasady.


Straszny widok,;( jak bardzo zaniedbane były moje włosy, ile bym nie podcięła, to końce i tak są rozdwojone, ale ZACZĘŁAM O NIE DBAĆ! Mam nadzieję,że później slicznie mi się odwdzięczą! Włoski rośnijcie!!

Testuję:)




1.Treatment henna wax (maska do włosów)
2.Emolium emulsja do kąpieli
3.Garnier nawilżające mleczko do ciała
4.Loreal perfect slim (balsam redukujący cellulit)
5.Avene hydrance (krem na dzień nawilżający)
6.Eveline odżywka do paznokci 8&1
7.Maybelline affinitone mineral (podkład)


25 czerwca 2012

Pomoc dla wypadających włosów

Co uratowało moje włosy przed wypadaniem? 

                       Przede wszystkim picie pokrzywy (ale o tym było we wcześniejszym poście)

                                                      Tabletki calcium pantothenicum

20.05 zaczęłam je łykać 2x dziennie i przyznam,że moje włoski trzymają się na swoim miejscu:) 

                                                    Kolejny suplement to Mega Krzem z

Zaczęłam brać 26.05, są to tabletki, o zwiększonej zawartości krzemu, z witaminami, zauważyłam różnicę, w paznokciach, wzmocniły się i szybko rosną. Włoską też pomagają, ograniczają wypadanie.



I ostatnio dołączyły do mnie kolejne piguły, olej lniany.
Zażywam je od 02.06, więc to za mało bym mogła zobaczyć rezultaty,ale podobno,też świetnie działają na moherki.


Kolejną rzeczą, która wręcz uratowała moje włosy to wcierka,a nawet dwie Jantar i Saponics

 

Wmasowywałam co wieczór w skórę głowy i to od wcierek, mam baby hair, których nie miałam od dawna!
Czaję się jeszcze na olej z wiesiołka, oraz na biotebal:) Ale naraz byłoby tego za dużo, więc poczekam.:)

 

Catrice Photo Finish- czyżby podkład idealny?

Przepraszam za taką wymazaną butelkę:)

Mój ulubieniec!:)

Zawsze, jak mam go na twarzy, to wiele osób zadaje mi pytanie, jakiego podkładu używam, że moja buzia jest taka promienna i naturalna!

Co pisze producent :
Dla doskonałego, wyglądu cery: Photo Finish Foundation Liquid 18h z Soft Focus Effect.
 Dzięki pigmentom odbijającym światło, sprawia, że ​​cera wygląda gładko i promiennie do 18 godzin. Bezolejowa formuła.
Dostępny w pięciu odcieniach. Wysokiej jakości butelka matowego szkła z praktycznym dozownikiem. 

Co sądzę ja?

Opakowanie:
Bardzo efektowne z wyglądu, widać ile produktu nam pozostało, pompka działa super,bez zacinania się. Pomimo szklanej buteleczki, wydobyłam podkład do ostatniej kropli, odkręcając dozownik.

Konsystencja:
Lekka, a po nałożeniu jest jak puder


 


Zapach:
Dla mnie-taki pudrowy


Podkład:
Ja używam koloru 040 sun beige , idealny dla mojej cery. Krycie, jest delikatne, ale w sam raz, by zakryć piegi, zaczerwienienia .Niestety do większej niespodzianki, trzeba już użyć korektora. Nie robi smug, bardzo fajnie wtapia się w naszą skórę, ja aplikuje palcami. Nie wysusza. Moja cera staje się promienna i wygląda zdrowo. Z racji tego iż konsystencja jest pudrowa,ja już nie oprószam dodatkowo  twarzy, nakładam tylko na strefe T puder Kryolan anti shine. Ładnie się utrzymuje, zwłaszcza w porze jesienno-zimowej. W lecie , znika, ale jeszcze nie znalazłam podkładu, który w lecie nie wyparował by w magiczny sposób z mojej twarzy. Nie roluje się i nie ciemnieje. Jeśli chodzi o matowanie,to jest zdecydowanie lepszy od niektórych droższych kolegów. Ja mam bardzo,bardzo przetłuszczającą  cerę i zaczynam się świecić po 3-4 godzinach, gdzie w przypadku innych podkładów, było to już po godzinie.Nie zapychał mnie.Ogólnie produkt godny polecenia i bardzo wydajny, ja miałam go od października aż do maja, przy codziennym nakładaniu! Cena tez jest bardzo przystępna, jak na tak dobry i wydajny produkt! POLECAM!



Cena: 26 zł
Dostępność: Drogeria Natura
Pojemność: 30 ml
  

19 czerwca 2012

Jak zagęścić rzadkie brwi?

Jestem posiadaczką rzadkich brwi.

o proszę:

                                                                   No niestety ( mam takie po tacie )


Stosuję raz miesiąc hennę,która osłabia moja mizerne brwi i wylatuje ich wtedy więcej.  Dawniej używałam olejek rycynowy,cierpliwie czekałam na rezultaty, ale oprócz nieznacznego przyciemnienia, i  mniejszego wypadania, większych efektow nie zauważyłam.
Natomiast, 2 tygodnie temu wpadlam na pomysł, by przelać sobie do buteleczki, po pustej odzywce wcierke saponics, w celu wzmocnienia moich włosków na brwiach.

 wygląda to tak:






2.06. zaczęłam kuracje, smaruje sobie brwi i  (uwaga-wariatka ze mnie) rzęsy, po demakijażu, wcierka nie podraznia mi oczu, wiec sobie je maziam co wieczór.... (załączam fotki)

co nas nie zabije, to nas wzmocni;p
Jeśli odczuję jakieś pozytywne lub negatywne skutki, to dam znać:) a tymczasem, włoski wzmacniajcie się!


15 czerwca 2012

Pokrzywa na wypadanie włosów







Dokładnie 13.03.12 zaczęłam kurację pokrzywą piłam sumiennie i regularnie kubeczek codziennie przez 3 miesiące. Teraz mam miesięczną przerwę, następna sesja ziółkowa 13.07.12 :) Jakie właściwości ma pokrzywa, czytałyście już pewnie niejednokrotnie (a jeśli nie czytałyście to zapraszam w google;p) Ja sie podzielę moimi osobistymi spostrzeżeniami po kuracji:


*Włosy-zaczęły mi rosnąć szybciej-zawsze było to 1cm,  teraz są 2 cm na miesiąc- dla mnie to dużo, zwłaszcza,że zapuszczam,  nieudanego boba- chcę mieć dłuuuugie moherki!


*Mniej wypadających kłaczków podczas mycia i czesania. Na prawdę wylatywały mi garściami,bardzo się przerzedziły, aż boję się zmierzyć, jaką objętość ma mój kucyk.... ;/


*Nowe babyhair:) <jupiii> nie pamiętam kiedy miałam na głowie jakieś malutkie antenki,w ogóle to w ostatnim czasie miałam niedoczynność tarczycy i strasznie się to odbiło na moich włosach...


*Mniejsze przetłuszczanie. Tak! Mogę sobie pozwolić na mycie co 3 dni, wow prawda? Tym bardziej,że wcześniej, już na dzień następny były nieświeże.


Co tam jeszcze zauważyłam...?


*Cera? Moja cera ogólnie nie jest w najlepszym stanie... bang i proszę-  nieproszony wyprysk gotowy! Także podczas kuracji pokrzywą, nie było większych zmian, w cerze (a szkoda...)


*Miesiączka! (no jasne!) Zdecydowanie na plus! Zazwyczaj przezywam mój okres, bardzo intensywnie, z termoforem, tabletkami, i gryząc ściany z bólu! A przy pokrzywie, bolał mnie brzusiu-oczywiście, ale naprawdę to był ból o mniejszym stopniu nasilenia,w dodatku, bez obfitości:)


*Cellulit...? Toksyny? Miałam pobożne życzenie, aby to cholerstwo, odeszło w siną dal, no... ale jak to  zazwyczaj bywa, akurat wierny pan C chyba zostanie ze mną forever. W tym temacie nic się nie ruszyło.


*A właśnie! Zwykle bardzo długo goją mi się nawet najmniejsze strupki i zadrapania, a jak już sie zagoją, zostają blizny. Pijąc to magiczne ziółko-pokrzywkę- moje rany szybciej sie goiły i bez długiego zabliźniania.


*Skóra- mam skórę baaardzo suchą, pokrzywa na początku jeszcze mi ją bardziej wysuszyła. W końcu załapałm o co chodzi i zaczęłam pić więcej wody,bo po prostu się odwadniałam, dlatego koniecznie trzeba pić dużo wody, a już przy  kuracji pokrzywą zwłaszcza!


*Magnez- Oczywiście, cały czas miałam drgania powiek i skurcze łydek, więc regularnie zażywałam magnez+potas. Pomagało.


*Ostania rzecz jaka mi się nasuwa po kuracji, to meszek i zarost-no jakiś minus musi być. Do rzeczy, w moim przypadku golenie było codziennie... buuu... wcześniej robiłam to raz na dni kilka, ale nie podczas popijania pokrzywy. Mój zarost zwłaszcza na nogach zrobił się ciemniejszy i twardszy. (zarost w innych miejscach tak samo) I meszek, zrobił się intensywniejszy na całej twarzy i brzuszku, znaczy dalej jest jasny i delikatny, ale bardziej go widać pod słońce,aleeee ważne, że nie obrosłam w wąsy ;D
Szkoda,że paznokcie mi się nie wzmocniły, dalej się rozdwajają-eh...




Wciągnęłam też w picie mamę i kuzynkę:) Jedno ziółko, a tyle potrafi zdziałać! Warto pić pokrzywę! Ja po tym miesiącu przerwy, dalej będę kontynuować popijanie,polecam i Wam!


A swoją drogą, czy Wy macie swoje spostrzeżenia po tym magicznym napoju?



14 czerwca 2012

Bezpieczne opalanie


Jako,że sama mam teraz urlop i korzystam ze słońca, chciałabym powiedzieć słów kilka o moim  bezpiecznym opalaniu. Moje niezbędniki to:

*FILTRY UV


Dawniej wcale ich nie używałam, to też szybko nabawiłam się zmarszczek, na czole i wokół oczu... teraz filtry są ze mną zawsze, gdy chcę się opalać, rano też zawsze nakładam krem z filtrem. Do opalania, ciała używam wspominanego wcześniej olejku Garnier, oraz Ziaji Sopot Sun


*OKULARY


To jest kolejna rzecz, którą zawsze muszę mieć gdy świeci słońce. Staram się chronić okolice oczu, gdyż od nadmiaru słońca zaczynają mnie piec, robić sie czerwone, oraz zmarszczki... moja skóra  wokół oczu, jest szczególnie delikatna.





*OCHRONA WŁOSÓW






Podczas tak zwanego leżenia plackiem zawsze staram się mieć jakieś nakrycie na głowie, najczęściej biorę chustę i robię sobie z niej jakiś turban, chociaż w moim wykonaniu, wygląda to jak jakiś zawijany ślimak;p tak czy owak, nakrycie jest.:)
Oprócz tego staram się używać mgiełki z filtrami, do tej pory używałam Faromona Jantar

ale, ale... ma w składzie wysuszający alkohol, dlatego rozglądam się za czymś, z filtrami i bez alkoholu, w rozsądnej cenie


*WODA








Tak, tak, jest to również mój plażowy niezbędnik:) Podczas opalania zawsze mam ze sobą 1,5 litrową butlę i popijam na zdrówko!

*SOK Z MARCHWI


Nie łykam żadnych preparatów, typu Beta Karoten, Belissa Sun itp. Ale od czasu do czasu lubię napić się soku ze świeżej marchwi. Gdy jest to młoda marchewka, to ją myję, wrzucam do sokowirówki, dodaje jabłuszko, jakąś pomarańczkę, bananka, w zależności od tego co mam w domu, miksuję i wypijam:) Jest to według mnie, na słoneczne dni, najlepsza naturalna ochrona wewnętrzna dla naszego organizmu:)






13 czerwca 2012

Garnier Ambre Solaire




Wakacje tuż tuż, urlopy też coraz bliżej,a co za tym idzie lato, pełnia słońca i opalanie:)

Myślę, ze wiele osób lubi opaleniznę, w większym stopniu, lub w mniejszym, ale jednak skóra muśnięta słońcem, prezentuje się kusząco i ładnie:)
Dziś chciałam wam przedstawić mojego ulubieńca:) 





Garnier, Ambre Solaire, Olejek do opalania brązujący o kokosowym zapachu (do skóry śniadej)

Złożony jest z naturalnych olejków roślinnych. Zapobiega wysuszaniu skóry,
pozostawia ją delikatną i jedwabistą.
- zawiera system filtrów UVA/UVB,
- witaminę E,
- aktywny składnik przeciw wolnym rodnikom
-nadaje piękny odcień opaleniźnie, bez czerwonego efektu, 
śliczny oliwkowy kolorek, 
-szybko się z nim opalam, 
-jest wydajny, taka buteleczka starcza mi na całe lato opalania
-jest moim ulubionym olejkiem do tej pory
-mam wrazenie, ze po tym olejku moja opalenizna się dlugo
 utrzymuje, jest utrwalona...
-pięknie nawilża, natłuszcza moją skórę i pielęgnuje
-zawsze mam problem z opaleniem stóp,a z tym olejkiem,
 opala mi je ładnie dość szybko i równomiernie 
szkoda, ze nie ma atomizera i posiada filtry bardzo niskie,ale to jest 
taki typowy olejek do szybkiego opalenia, oczywiście, nie polecałabym 
tak niskiego filtra, tym których łapie na czerwono. Dobrze jest go 
uzywać, gdy już posiadamy opaleniznę, gdyż przy pierwszych 
promieniach słonecznych z tym olejkiem może nas za bardzo spalić...! auć! 
Jedynie co mi nie podchodzi jakoś bardzo,w tym olejku  to zapach niby kokosowy, 
ale ja takiego aromatu nie czuje:)  i cena jest dosć wysoka (ja placilam 30zl) 
ale wydajność produktu to wynagradza Ja od siebie polecam!  

Skład: brassica oleifera/rapeseed seed oil, octocrylene, cocos nucifera/coconut oil, 
theobroma cacao/cocoa seed butter, cl 60725/violet2, tocopherol, hydroxycitronellal, 
haematococcus pluvialis/haematococcus pluvialis extract, eugenol, limonene, 
benzyl alcohol, benzyl benzoate, caprylic/capric trigliceride, geraniol, , 
rosmarinus officinal/rosemary leaf extract, butyl methoxydibenzoyl-methane, 
BHT, citronellol, citral, astaxanthin, coumarin, hexyl cinammal, 
glycine soja/soybean oil, parfum/fragrance, (F.I.L.C25672/1)

Cena:27-30zł
Dostępność: allegro, drogerie
Pojemność: 200ml
Zapach: kokosowy
Opakowanie: plastikowe, z antypoślizgową zakrętką,
Konsystencja: olejek o brązowym zabarwieniu

12 czerwca 2012

Tak to się zaczyna...

Najtrudniejsze są początki:) Zanim ruszę z czymkolwiek, to się "wyspowiadam", skąd pomysł na bloga... ano...  Zaczęło się od portalu Wizaż-bez konsultacji którego-nie kupuje żadnego kosmetyku:) Przez co zaoszczędzam sobie rozczarowań, oraz pieniędzy.
Buszowałam sobie po forum codziennie i wpadłam na temat włosów i włosomaniactwa no i się zaczęło... Chcę mieć piękne długie i zadbane włosy, ale z dopingiem zawsze raźniej, niech ten blog będzie takim oto moim prywatnym dziennikiem o  zmaganiach z włosami.
Między moherowym szaleństwem, chcę podzielić się także moimi opiniami o rożnych kosmetykach.
W ogóle, to planuje od września  iść na kosmetologie-strasznie mnie to kręci:) Jakbym w któryś momencie zwątpiła, w cokolwiek, niech ten blog będzie moją motywacją!